[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pod słowem Bóg rozumiemy nie prostacki antropomorfizm, wciąż jeszcze będący kręgosłupem
obiegowej teologii, ale symboliczne pojęcie tego, co jest życiem i ruchem wszechświata, a czego
poznanie w trybie fizykalnym jest poznaniem czasu przeszłego, terazniejszego i przyszłego w
istnieniu następstwa zjawisk; w dziedzinie moralnej zaś jest poznaniem tego, co było, jest i będzie
treścią ludzkiej świadomości.
Ruch wewnątrzkoamiczny jest wieczny i nieprzerwany, natomiast ruch kosmiczny (widzialny, a więc
będący przedmiotem postrzegania) jest skończony i okresowy. Jako wieczna abstrakcja jest
zawsze obecny; jako manifestacja jest skończony, zarówno w kierunku postępowym, jak i
wstecznym oba są alfą i omegą następujących po sobie odbudowań. Kosmos, Noumenon, nie ma
nic wspólnego z przyczynowymi związkami świata zjawisk. Jedynie w stosunku do duszy
wewnątrzkosmicznej kosmosu idealnego w niezmiennej myśli boskiej, możemy powiedzieć, że: Nie
miał on nigdy początku i końca mieć nie będzie. Biorąc zaś pod uwagę jego ciało, czyli kosmiczną
organizację, nie można powiedzieć, że było ono pierwsze lub też będzie ostatnie. Przy każdej
bowiem manwatarze jego organizacja może być uważana za pierwszą i ostatnią w swoim rozwoju,
gdyż ewoluuje każdorazowo na coraz to wyższym poziomie.
Nie tak dawno powiedziano, że: Doktryna ezoteryczna, podobnie jak bramanizm i buddyzm, a
nawet i Kabała, naucza, iż jedyna nieskończona i nieznana Istność trwa od wszechwieczności i w
regularnym i harmonijnym następstwie bywa bądz bierna, bądz czynna. W poezji Manu owe stany
są określane jako Dni i Noce Brahmy, który czuwa lub śpi.
Swabhawikowie, filozofowie najstarszej szkoły buddyzrnu, rozważają jedynie stan czynny Brahmy,
file:///D|/eBooks/Ebooks/Duchowosc_Religia/Blawat...a%20-%20Doktryna%20tajemna%201%20i%202/194-01.htm (11 of 21) [07-May-11 4:08:23 PM]
B/194: H.Bławatska - Doktryna Tajemna, tom 1&2
uważając za głupie spory na temat tej siły w stanie biernym. Stąd są zwani ateistami, zarówno
przez teologów chrześcijańskich, jak r współczesnych naukowców, jedni i drudzy bowiem nie są w
stanie zrozumieć głębokiej logiki ich filozofii. Ci pierwsi nie zgadzają się na żadnego innego Boga
poza personifikacjami wtórnych sił, które wypracowały widzialny wszechświat i stały się według
nich antropomorficznym Bogiem chrześcijan, męskim Jehową, ciskającym gromy i błyskawice.
Racjonalistyczna zaś nauka wita swabhawików jako pozytywistów starożytności. Z punktu widzenia
jednostronnej filozofii swabhawików materialiści na swój sposób mają rację.
Buddyści utrzymują, że nie istnieje żaden Stwórca, lecz nieskończone mnóstwo twórczych potęg,
zespołowo tworzących jedną, wieczną substancję, której istota nie jest poznana z tego też
powodu nie może być przedmiotem spekulacji dla prawdziwego filozofa.
Sokrates stale odmawiał roztrząsania tajemnicy powszechnego bytu i nikt nie oskarżał go o ateizm,
z wyjątkiem tych, którzy czyhali na jego życie.
Jeżeli chodzi o rozpoczęcie czynnego okresu, to Doktryna tajemna powiada, iż ekspansja owej
istności z zewnątrz do wewnątrz i od wewnątrz na zewnątrz odbywa się w podporządkowaniu
wiecznemu i niezmiennemu prawu, a zjawiskowy, widzialny wszechświat jest ostatecznym
rezultatem długiego łańcucha sił kosmicznych, wprowadzanych w ten sposób w działanie.
Podobnie, gdy przychodzi czas podsumowania stanu biernego, następuje kontrakcja boskiej
istności i poprzednie dzieło stworzenia zostaje stopniowo i w narastającym tempie zniszczone.
Widzialny wszechświat ulega dezintegracji, jego materiał rozprasza się, a samotna i jedyna
ciemność raz jeszcze zalega nad głębinami.
Stosując metaforę z tajemnych ksiąg, która powinna lepiej zobrazować ten proces, powiemy, że
wydech niewiadomej istności wytwarza świat, wdech natomiast powoduje jego zniknięcie. Ten
proces przebiegał od wszechwieczności, a nasz obecny wszechświat jest tylko jednym z
nieskończonej serii, która nie miała początku i nie będzie mieć końca.
Powróćmy do naszych rysunków-symboli i ich znaczenia. Pierwszy z nich przedstawia płaski dysk.
Drugi ukazuje ten sam dysk, ale z punktem w środku jest to pierwsze zróżnicowanie w
okresowych manifestacjach wszechwiecznej przyrody, bezpłciowa i nieskończona aditi w tym
(Rigweda). Punkt w dysku to potencjalna przestrzeń wewnątrz abstrakcyjnej przestrzeni. W trzecim
stadium punkt przekształca się w średnicę. To z kolei symbolizuje boską niepokalaną Matkę
Przyrodę wewnątrz wszechobejmującej, absolutnej nieskończoności. Jej przecięcie pionową linią
powoduje powstanie Krzyża Zwiata. Ludzkość dotarła już do swojej trzeciej prarasy; jest to znak
zródła i początku ludzkiego życia. Kiedy znika obwód koła i pozostaje sam krzyż, wówczas [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
pod słowem Bóg rozumiemy nie prostacki antropomorfizm, wciąż jeszcze będący kręgosłupem
obiegowej teologii, ale symboliczne pojęcie tego, co jest życiem i ruchem wszechświata, a czego
poznanie w trybie fizykalnym jest poznaniem czasu przeszłego, terazniejszego i przyszłego w
istnieniu następstwa zjawisk; w dziedzinie moralnej zaś jest poznaniem tego, co było, jest i będzie
treścią ludzkiej świadomości.
Ruch wewnątrzkoamiczny jest wieczny i nieprzerwany, natomiast ruch kosmiczny (widzialny, a więc
będący przedmiotem postrzegania) jest skończony i okresowy. Jako wieczna abstrakcja jest
zawsze obecny; jako manifestacja jest skończony, zarówno w kierunku postępowym, jak i
wstecznym oba są alfą i omegą następujących po sobie odbudowań. Kosmos, Noumenon, nie ma
nic wspólnego z przyczynowymi związkami świata zjawisk. Jedynie w stosunku do duszy
wewnątrzkosmicznej kosmosu idealnego w niezmiennej myśli boskiej, możemy powiedzieć, że: Nie
miał on nigdy początku i końca mieć nie będzie. Biorąc zaś pod uwagę jego ciało, czyli kosmiczną
organizację, nie można powiedzieć, że było ono pierwsze lub też będzie ostatnie. Przy każdej
bowiem manwatarze jego organizacja może być uważana za pierwszą i ostatnią w swoim rozwoju,
gdyż ewoluuje każdorazowo na coraz to wyższym poziomie.
Nie tak dawno powiedziano, że: Doktryna ezoteryczna, podobnie jak bramanizm i buddyzm, a
nawet i Kabała, naucza, iż jedyna nieskończona i nieznana Istność trwa od wszechwieczności i w
regularnym i harmonijnym następstwie bywa bądz bierna, bądz czynna. W poezji Manu owe stany
są określane jako Dni i Noce Brahmy, który czuwa lub śpi.
Swabhawikowie, filozofowie najstarszej szkoły buddyzrnu, rozważają jedynie stan czynny Brahmy,
file:///D|/eBooks/Ebooks/Duchowosc_Religia/Blawat...a%20-%20Doktryna%20tajemna%201%20i%202/194-01.htm (11 of 21) [07-May-11 4:08:23 PM]
B/194: H.Bławatska - Doktryna Tajemna, tom 1&2
uważając za głupie spory na temat tej siły w stanie biernym. Stąd są zwani ateistami, zarówno
przez teologów chrześcijańskich, jak r współczesnych naukowców, jedni i drudzy bowiem nie są w
stanie zrozumieć głębokiej logiki ich filozofii. Ci pierwsi nie zgadzają się na żadnego innego Boga
poza personifikacjami wtórnych sił, które wypracowały widzialny wszechświat i stały się według
nich antropomorficznym Bogiem chrześcijan, męskim Jehową, ciskającym gromy i błyskawice.
Racjonalistyczna zaś nauka wita swabhawików jako pozytywistów starożytności. Z punktu widzenia
jednostronnej filozofii swabhawików materialiści na swój sposób mają rację.
Buddyści utrzymują, że nie istnieje żaden Stwórca, lecz nieskończone mnóstwo twórczych potęg,
zespołowo tworzących jedną, wieczną substancję, której istota nie jest poznana z tego też
powodu nie może być przedmiotem spekulacji dla prawdziwego filozofa.
Sokrates stale odmawiał roztrząsania tajemnicy powszechnego bytu i nikt nie oskarżał go o ateizm,
z wyjątkiem tych, którzy czyhali na jego życie.
Jeżeli chodzi o rozpoczęcie czynnego okresu, to Doktryna tajemna powiada, iż ekspansja owej
istności z zewnątrz do wewnątrz i od wewnątrz na zewnątrz odbywa się w podporządkowaniu
wiecznemu i niezmiennemu prawu, a zjawiskowy, widzialny wszechświat jest ostatecznym
rezultatem długiego łańcucha sił kosmicznych, wprowadzanych w ten sposób w działanie.
Podobnie, gdy przychodzi czas podsumowania stanu biernego, następuje kontrakcja boskiej
istności i poprzednie dzieło stworzenia zostaje stopniowo i w narastającym tempie zniszczone.
Widzialny wszechświat ulega dezintegracji, jego materiał rozprasza się, a samotna i jedyna
ciemność raz jeszcze zalega nad głębinami.
Stosując metaforę z tajemnych ksiąg, która powinna lepiej zobrazować ten proces, powiemy, że
wydech niewiadomej istności wytwarza świat, wdech natomiast powoduje jego zniknięcie. Ten
proces przebiegał od wszechwieczności, a nasz obecny wszechświat jest tylko jednym z
nieskończonej serii, która nie miała początku i nie będzie mieć końca.
Powróćmy do naszych rysunków-symboli i ich znaczenia. Pierwszy z nich przedstawia płaski dysk.
Drugi ukazuje ten sam dysk, ale z punktem w środku jest to pierwsze zróżnicowanie w
okresowych manifestacjach wszechwiecznej przyrody, bezpłciowa i nieskończona aditi w tym
(Rigweda). Punkt w dysku to potencjalna przestrzeń wewnątrz abstrakcyjnej przestrzeni. W trzecim
stadium punkt przekształca się w średnicę. To z kolei symbolizuje boską niepokalaną Matkę
Przyrodę wewnątrz wszechobejmującej, absolutnej nieskończoności. Jej przecięcie pionową linią
powoduje powstanie Krzyża Zwiata. Ludzkość dotarła już do swojej trzeciej prarasy; jest to znak
zródła i początku ludzkiego życia. Kiedy znika obwód koła i pozostaje sam krzyż, wówczas [ Pobierz całość w formacie PDF ]