[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rowana. - Zagrzejcie wodę, dużo wody i sięgnijcie po kołdrę. - Wszystko będzie dobrze. Już posłano po doktora
wszystko, co potrzebne. Niech któraś z was - zwróciła się dó i akuszerkę, no i po Johannę z Viken. Poradzisz sobie!
sÅ‚użących - zaniesie na górÄ™ czysty koc i rÄ™czniki albo coÅ›, - Ale ty, proszÄ™, nie odchodz ode mnie - wyszeptaÅ‚a Eli­
co można by jej podÅ‚ożyć w łóżku. I przynieÅ›cie potem wo­ ne, uczepiajÄ…c siÄ™ desperacko jej rÄ™ki. - Nawet jak przyjadÄ…
dę, żebym mogła umyć Eline. Znajdz mężczyzn, Halldis! tamci. Potrzebuję cię, Mali! Tylko ty możesz uratować mnie
Bengt może jechać prosto do Stornes i stamtÄ…d zatelefono­ i dziecko, bo ci ufam. A niewielu osobom ufam. Tak siÄ™ bo­
wać po doktora. Niech powie, że życie Elene i dziecka jest ję - dodała żałośnie.
w niebezpieczeÅ„stwie, żeby nie myÅ›laÅ‚, że to jakieÅ› fanabe­
Mali zrobiło się gorąco, gdy zobaczyła, że Eline miała
rie. A Olaus niech pośle kogoś po Johannę z Viken. Czas
kolejne krwotoki, gdy ona zeszła na dół. Boże, co się robi
nagli - powtórzyła głośno histerycznym głosem.
w przypadku takiego krwawienia? WiedziaÅ‚a, że to ozna­
Nagle wszyscy jakby się ocknęli. Przerażeni popatrzyli czało, że sytuacja jest grozna i że Eline powinna otrzymać
na Mali, robiÄ…c wszystko, co im kazaÅ‚a. Nikt nie zareagowaÅ‚ fachowÄ… pomoc w szpitalu. StraciÅ‚a już tyle krwi. Jest caÅ‚­
chyba na to, że to ona, obca kobieta, przejęła dowodzenie kiem blada i słaba.
we dworze. - Jak często masz skurcze? - zapytała.
- Wydaje mi się, że nie ma chwili przerwy - wyszeptała czeniu w obawie, by nie być dla nikogo ciężarem, zwłaszcza
Eline. dla mężczyzny, którego kochała rozpaczliwie i tak bardzo
Mali umyła ręce w miednicy i podeszła do łóżka. chciała zadowolić.
To się dzieje zbyt szybko, myślała gorączkowo. Eline jes
Boże, pomyślała Mali. Do czego człowiek jest zdolny
taka drobna, a dziecko duże. Ona nie ma dość sił, by przeć.
w imię miłości. Przez moment wydawało jej się, że słyszy
Dziecko nie przesunie się, póki nie nastąpi odpowiednie
plusk fal, czuje zapach lata i pocałunki Jo na całym ciele.
rozwarcie. Rozchyliła uda rodzącej i wsunęła dwa palce
PrzeszedÅ‚ jÄ… dreszcz. Tak, czÅ‚owiek dla miÅ‚oÅ›ci zrobi wszyst­
w nadziei, że może się myli i wyczuje główkę płodu. Zwykle
ko...
tak robiła, gdy owca miała problemy z ocieleniem się,
- Moja Eline - szepnęła Halldis i pogÅ‚adziÅ‚a gorÄ…ce, po­
i w desperacji pomyślała, że i w tym przypadku może się
kryte potem czoło synowej. - Powinnaś powiedzieć, że nie
uciec do tego sposobu.
czujesz się dobrze. Widziałam, jak się męczysz w ostatnim
Ale otwór był bardzo ciasny. Mali wyjęła ociekające czasie, ale nie przypuszczałam... że to już...
krwią palce. Zrozumiała, że jedyne, co może zrobić, to nieść
Eline wbiÅ‚a swe pozbawione blasku oczy w teÅ›ciowÄ… i ob­
ulgę rodzącej, obmywać ją, pocieszać i być po prostu blisko
lizując spierzchnięte usta, wyszeptała:
niej. WiÄ™cej pomóc nie może. CzuÅ‚a, jak ogarnia jÄ… bezsil­
- Mali tu zostanie, prawda?
ność i strach. Kiedy przyjedzie doktor? Bala się, że z Eline
-Mali zostanie - potwierdziła ze spokojem Halldis. -
ujdzie życie, jeśli nadal będzie tak krwawić.
A ty, chociaż taka drobna, jesteś niezwykle dzielną kobietą.
Drgnęła, sÅ‚yszÄ…c odgÅ‚os otwieranych drzwi. Do sypialni Wiem, że nie byÅ‚o ci Å‚atwo w czasie ciąży, ale nigdy nie sÅ‚y­
weszÅ‚a Halldis z gorÄ…cÄ… wodÄ…, Å›cierkami, czystymi przeÅ›cie­ szeliÅ›my z twoich ust sÅ‚owa skargi.
radÅ‚ami i rÄ™cznikami. ZbladÅ‚a, gdy ujrzaÅ‚a zakrwawione łóż­
Odgarnęła z twarzy Eline długi, mokry od potu kosmyk
ko, zachwiaÅ‚a siÄ™ i musiaÅ‚a oprzeć o Å›cianÄ™, by siÄ™ nie prze­
wÅ‚osów. Mali patrzyÅ‚a z podziwem, jak szybko Halldis ze­
wrócić. Mali podeszła do niej i wzięła od niej czyste ręczniki.
brała się w sobie. Pochylała się nad synową spokojna, dając
- Nie daj po sobie poznać, że się boisz - szepnęła. - Ja jej poczucie bezpieczeństwa. - Mówiliśmy ci, jak bardzo się
sama umieram ze strachu, ale Eline to nie pomoże, jeśli ją cieszymy z takiej młodej gospodyni we dworze? - spytała
przerazimy. I tak już odchodzi od zmysłów, że coś pójdzie łagodnie. - Może nie potrafimy na co dzień okazywać
nie tak i Bengt nie doczeka siÄ™ swojego upragnionego syna. wdziÄ™cznoÅ›ci, ale chcÄ™, żebyÅ› o tym wiedziaÅ‚a. Z wyglÄ…du je­
Halldis spojrzała na Mali i uścisnęła jej dłoń. steś drobna i niepozorna, jednak masz wielki hart ducha.
WspaniaÅ‚a żona trafiÅ‚a siÄ™ mojemu synowi! Wytrzymaj jesz­
- Zrobię wszystko, o co prosisz - wyszeptała. - Dzięki
cze trochÄ™, zaraz nadejdzie pomoc. Wszystko bÄ™dzie do­
Bogu, że przyjechałaś właśnie dziś. Kto by przypuszczał...
brze, zobaczysz.
Bengt powinien siÄ™ domyÅ›lić, pomyÅ›laÅ‚a Mali z gnie­
wem. Gdyby zainteresował się trochę żoną, zrozumiałby, że To były dobre słowa, pomyślała Mali. Beret nigdy by się
coÅ› jest nie tak. WÅ‚aÅ›ciwie wszyscy tu powinni zauważyć, że na takie nie zdobyÅ‚a, cokolwiek by siÄ™ dziaÅ‚o. Mimo to Ma­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exclamation.htw.pl