[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kalykadnos koło Seleukii cesarz Fryderyk utonął podczas przeprawy. Wielu nas wtedy
zdradziło, uciekło do domów i drugi syn Barbarossy, Fryderyk, poprowadził nas ku chwałę
oręża. Jakoż na początku 1191 roku i Fryderyk zmarł w Akce, a resztki naszych rycerzy
utworzyły zakon. Tam mieszczanie z Bremy i Lubeki, odbywszy pielgrzymkę do Ziemi Zwiętej
w Akce, założyli szpital pomagający wojskom walczącym z muzułmanami. Wtedy też podjęto
starania, by papież nadal szpitalowi regułę zakonu jerozolimskiego joannitów w zakresie
opieki nad pielgrzymami oraz templariuszy dla utrzymania reguł wspólnoty rycerskiej.
Wcześniej, w 1143 roku, papież Celestyn II wydał dwie bulle adresowane do
Raymonda de Puy, mistrza zakonu joannitów, i braci szpitala jerozolimskiego na Niemcy.
Nakazano w nich braciom z Niemiec podległość joannitom oraz obsadzanie godności przeora
szpitala ludzmi narodowości niemieckiej. Już w 1198 roku Zakon Najświętszej Marii Panny
Domu Niemieckiego usamodzielnił się i stał się zakonem rycerskim. Wielu naszych rycerzy,
którzy ocaleli, przystąpiło do tego zakonu, by w słusznej sprawie służyć Bogu i Cesarstwu.
Służba w zakonie oferowała rycerzom dwie najważniejsze rzeczy dla średniowiecznego
wojownika: sławę i łupy w wojnach, władzę na kolejnych szczeblach kariery i chwalę
krzyżowca za walkę z poganami.
Stryj mój na łożu śmierci przyznał, że przywdzianie płaszcza zakonnego było dla niego
odkupieniem win, jakie poczynił. Skłoniła go do tego także śmierć księcia naszego, Depolda.
Nie w smak było niemieckiemu rycerstwu służyć pod dowództwem francuskiego króla Filipa II
Augusta czy angielskiego Ryszarda I Lwie Serce. (...)
Po nieudanych rokowaniach Ryszarda Lwie Serce z Saracenami armia wyruszyła w
listopadzie 1191 roku na południe. Po Bożym Narodzeniu byliśmy w połowie drogi do
Jerozolimy, a pod mury Zwiętego Miasta dotarliśmy w styczniu roku następnego i wtedy starsi
z zakonów przekonali króla, że szturm oznacza klęskę, nawet jeżeli miasto zostanie zdobyte.
Po drodze wygraliśmy bitwę pod Arsuf, a to dzięki taktyce twardego trwania przeciw atakom
Saracenów, Gdy ci byli zmęczeni kolejnymi atakami na szeregi pancernych, wtedy król
porwał rycerstwo do zwycięskiego boju. Po walkach o Jaffę zawarto pokój z Saladynem.
Pielgrzymi mogli podróżować do Jerozolimy. Stryj mój w tym czasie zdobył sławę dzielnego
zakonnika i został przez samego mistrza wysłany na Węgry. W 1211 roku król węgierski
Andrzej II nadał jego zakonowi ziemie w zamian za obietnicę obrony przed najazdami
wojowniczych Połowców. Stryj angażował się w wypady na terytorium przeciwnika, w
budowę silnych grodów, lecz król węgierski widząc rosnącąpotęgę Zakonu, przegnał stryja i
braci jego. Stryj towarzyszył dworowi w wyprawie do Ziemi Zwiętej w 1217 roku i dotarł pod
Damiettę, gdzie króla już zabrakło, a gdzie syn Saladyna za odstąpienie od oblężenia obiecał
relikwię najświętszą - zdobiony złotem kawałek Prawdziwego Krzyża , przywieziony spod
Hittinu.
Stryj mój w Palestynie będąc na targu spotkał pewnego starego Sara-cena, który
opowiadał o bitwie pod Hittinem. On to za kilka sztuk złotych monet wyjawił pewien sekret:
Templariusz na torturach powiedział o białym kamieniu z czerwonym krzyżem, który kryje
krwawą tajemnicę .
Stryj mój za zgodą mistrza krajowego w przebraniu, z zaufanymi sługami, wybrał się
na pustynię, pod Hittinem. Dwa miesiące szukali w okolicy udając karawanę kupiecką. Gdy
znalezli kamień, ruszyli go, znalezli drewnianą szkatułę - stryj mówił, że rzecz najświętszą.
W drodze do zamku ich karawana została napadnięta przez zamaskowany oddział i
tylko stryjowi udało się zbiec. W Jerozolimie skrytobójcy próbowali go pojmać i zabić. Wtedy
to starsi zakonu zdecydowali, że stryj powinien wyjechać z Ziemi Zwiętej. Tym razem jako
zwykły pielgrzym popłynął statkiem do Wenecji, skąd odebrali go bracia nasi i odprowadzili
w nowe miejsce, gdzie miał powstać zamek potężny, a siła Krzyża Zwiętego razić miała
pogan.
Stryj mój w drodze odwiedził strony rodzinne, a potem przybył do zamku w ziemi
chełmińskiej. Tam zręcznie ukrył skarb, zostawiając tylko wskazówkę: Podążaj za Jodokiem,
by znalezć drzewo najświętsze, nasz skarb największy .
Pod ostatnim akapitem było trzy czwarte pustej strony i tam ktoś, zupełnie innym
charakterem pisma, niewprawną ręką wpisał:
To jedyne co wiem, choć i dziadek mój otruty w Toruniu, ojciec zamordowany w
Rogoznie i ja, najmłodszy z synów jego, szukałem tego, ale nie znalazłem, umrę więc
skończywszy dzieło życia mego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
Kalykadnos koło Seleukii cesarz Fryderyk utonął podczas przeprawy. Wielu nas wtedy
zdradziło, uciekło do domów i drugi syn Barbarossy, Fryderyk, poprowadził nas ku chwałę
oręża. Jakoż na początku 1191 roku i Fryderyk zmarł w Akce, a resztki naszych rycerzy
utworzyły zakon. Tam mieszczanie z Bremy i Lubeki, odbywszy pielgrzymkę do Ziemi Zwiętej
w Akce, założyli szpital pomagający wojskom walczącym z muzułmanami. Wtedy też podjęto
starania, by papież nadal szpitalowi regułę zakonu jerozolimskiego joannitów w zakresie
opieki nad pielgrzymami oraz templariuszy dla utrzymania reguł wspólnoty rycerskiej.
Wcześniej, w 1143 roku, papież Celestyn II wydał dwie bulle adresowane do
Raymonda de Puy, mistrza zakonu joannitów, i braci szpitala jerozolimskiego na Niemcy.
Nakazano w nich braciom z Niemiec podległość joannitom oraz obsadzanie godności przeora
szpitala ludzmi narodowości niemieckiej. Już w 1198 roku Zakon Najświętszej Marii Panny
Domu Niemieckiego usamodzielnił się i stał się zakonem rycerskim. Wielu naszych rycerzy,
którzy ocaleli, przystąpiło do tego zakonu, by w słusznej sprawie służyć Bogu i Cesarstwu.
Służba w zakonie oferowała rycerzom dwie najważniejsze rzeczy dla średniowiecznego
wojownika: sławę i łupy w wojnach, władzę na kolejnych szczeblach kariery i chwalę
krzyżowca za walkę z poganami.
Stryj mój na łożu śmierci przyznał, że przywdzianie płaszcza zakonnego było dla niego
odkupieniem win, jakie poczynił. Skłoniła go do tego także śmierć księcia naszego, Depolda.
Nie w smak było niemieckiemu rycerstwu służyć pod dowództwem francuskiego króla Filipa II
Augusta czy angielskiego Ryszarda I Lwie Serce. (...)
Po nieudanych rokowaniach Ryszarda Lwie Serce z Saracenami armia wyruszyła w
listopadzie 1191 roku na południe. Po Bożym Narodzeniu byliśmy w połowie drogi do
Jerozolimy, a pod mury Zwiętego Miasta dotarliśmy w styczniu roku następnego i wtedy starsi
z zakonów przekonali króla, że szturm oznacza klęskę, nawet jeżeli miasto zostanie zdobyte.
Po drodze wygraliśmy bitwę pod Arsuf, a to dzięki taktyce twardego trwania przeciw atakom
Saracenów, Gdy ci byli zmęczeni kolejnymi atakami na szeregi pancernych, wtedy król
porwał rycerstwo do zwycięskiego boju. Po walkach o Jaffę zawarto pokój z Saladynem.
Pielgrzymi mogli podróżować do Jerozolimy. Stryj mój w tym czasie zdobył sławę dzielnego
zakonnika i został przez samego mistrza wysłany na Węgry. W 1211 roku król węgierski
Andrzej II nadał jego zakonowi ziemie w zamian za obietnicę obrony przed najazdami
wojowniczych Połowców. Stryj angażował się w wypady na terytorium przeciwnika, w
budowę silnych grodów, lecz król węgierski widząc rosnącąpotęgę Zakonu, przegnał stryja i
braci jego. Stryj towarzyszył dworowi w wyprawie do Ziemi Zwiętej w 1217 roku i dotarł pod
Damiettę, gdzie króla już zabrakło, a gdzie syn Saladyna za odstąpienie od oblężenia obiecał
relikwię najświętszą - zdobiony złotem kawałek Prawdziwego Krzyża , przywieziony spod
Hittinu.
Stryj mój w Palestynie będąc na targu spotkał pewnego starego Sara-cena, który
opowiadał o bitwie pod Hittinem. On to za kilka sztuk złotych monet wyjawił pewien sekret:
Templariusz na torturach powiedział o białym kamieniu z czerwonym krzyżem, który kryje
krwawą tajemnicę .
Stryj mój za zgodą mistrza krajowego w przebraniu, z zaufanymi sługami, wybrał się
na pustynię, pod Hittinem. Dwa miesiące szukali w okolicy udając karawanę kupiecką. Gdy
znalezli kamień, ruszyli go, znalezli drewnianą szkatułę - stryj mówił, że rzecz najświętszą.
W drodze do zamku ich karawana została napadnięta przez zamaskowany oddział i
tylko stryjowi udało się zbiec. W Jerozolimie skrytobójcy próbowali go pojmać i zabić. Wtedy
to starsi zakonu zdecydowali, że stryj powinien wyjechać z Ziemi Zwiętej. Tym razem jako
zwykły pielgrzym popłynął statkiem do Wenecji, skąd odebrali go bracia nasi i odprowadzili
w nowe miejsce, gdzie miał powstać zamek potężny, a siła Krzyża Zwiętego razić miała
pogan.
Stryj mój w drodze odwiedził strony rodzinne, a potem przybył do zamku w ziemi
chełmińskiej. Tam zręcznie ukrył skarb, zostawiając tylko wskazówkę: Podążaj za Jodokiem,
by znalezć drzewo najświętsze, nasz skarb największy .
Pod ostatnim akapitem było trzy czwarte pustej strony i tam ktoś, zupełnie innym
charakterem pisma, niewprawną ręką wpisał:
To jedyne co wiem, choć i dziadek mój otruty w Toruniu, ojciec zamordowany w
Rogoznie i ja, najmłodszy z synów jego, szukałem tego, ale nie znalazłem, umrę więc
skończywszy dzieło życia mego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]