[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- A potem biedni historycy głowią się, jak było naprawdę - oburzył się pan Tomasz. -
Następnej nocy ponowiono szturm, równie\ bezskutecznie. I na tym oblę\enie się
skończyło. Rosjanie zostali odwołani do obrony Krakowa zagro\onego przez inne
wojska powstańcze. Pułaski z nadejściem lata przystąpił do działań wojennych na
szerszą skalę, skoncentrował wierne mu oddziały pod Warszawą, niestety przegrał
sromotnie bitwę w okolicach Skaryszewa w pazdzierniku tego roku. W listopadzie zaś
62
zwolennicy konfederacji podjęli próbę porwania króla...
- Trzymali go w szopie na terenie wsi Powązki, ale jeden ze stra\ników imieniem
Kuzma na skutek wyrzutów sumienia zwolnił więznia - przypomniałem sobie. - Jest
nawet obraz Matejki Kuzma i król".
- Owszem - przytaknął szef. - Od tamtej pory konfederaci stracili część poparcia
ludności i w zasadzie ruch zaczął podupadać. A\ do maja 1772 roku Pułaski stacjonował
na Jasnej Górze, potem jednak opuścił twierdzę. W czerwcu podeszli pod nią Rosjanie
pod dowództwem generała księcia Piotra Golicyna. Tym razem oblegający byli znacznie
lepiej uzbrojeni i wyekwipowani, zaś siły obrońców - szczuplejsze... Szturm trwał
osiemnaście dni, niemal bez przerwy. W tym czasie parokrotnie podejmowano próby
rozmów. Wreszcie obrońcy poddali się i po raz pierwszy w historii obce wojska weszły
na Jasną Górę... Wtedy właśnie Rosjanie w jednej z cel odkryli przetrzymywanego
więznia - Jakuba Lejwowicza Franka. Teoretycznie, choć szarogęsili się strasznie w
Polsce, nie mieli prawa ingerować w niezawisłość sądów... Przypuszczam jednak, \e
sekta dała generałowi sutą łapówkę, wypuścił bowiem proroka, nakazując mu nie
opuszczać Częstochowy. Zakaz był czysto teoretyczny. Frank czym prędzej wyruszył do
Wiednia...
- Jeśli tylko on i Elisze wiedzieli, gdzie są ukryte skarby, to czy mógł je wydobyć
podczas ucieczki?
- Chyba nie zdecydowałby się na taki krok - rozwa\ał pan Tomasz. - Z Franka nikt nie
zdjął wyroku. Mógł w ka\dej chwili zostać ponownie aresztowany. Po kraju włóczyły
się rosyjskie wojska i bandy maruderów... Od śmierci Eliszego minęło kilka lat, a przez
cały ten czas skarbnicy sekty obracali pieniędzmi napływającymi w ramach dziesięciny.
Te pieniądze trzymano gdzieś w mieście. Miał więc kapitał na bie\ące potrzeby. Resztę
ukrytą w skałach mógł traktować jako rezerwę... Dlatego sądzę, \e pozostawił skarby w
jaskiniach... I chyba po nie ju\ nie wrócił, bo Damazy zdołał odnalezć skrytkę... Mo\e
Frank zapomniał o złocie Eliszego, pod koniec pobytu w klasztorze był ju\ na wpół
obłąkany...
- Co się z nim stało pózniej?
- Z Wiednia po kilku latach przeniósł się do zamku Offenbach w Saksonii. W 1798
roku zmarł, ale ogłosił, \e w 1800 zmartwychwstanie, co mu się oczywiście nie udało. W
1813 roku zmarła jego córka Ewa i sekta rozsypała się natychmiast i niemal bez śladu,
jak ka\da mafia, gdy zabraknie jej przywódcy... Tylko nieliczni nadal wierzyli w
swojego proroka i jego posłannictwo...
Dojechaliśmy do Olsztyna. Zaparkowałem w znajomym miejscu u podnó\a góry
zamkowej. Zmieniłem na wszelki wypadek kolor nadwozia i numery rejestracyjne.
Niestety, tylna klapa nie była pokryta warstwą maskującą i pozostała szara. Ale nic na to
nie mogłem poradzić...
- Od czego zaczniemy? - zapytałem.
- Obejrzymy zamek. Wprawdzie Elisze mógł ukryć skarby w miasteczku, ale sądzę, \e
zrobił to gdzieś dalej... A co do wskazówki... szukajmy po prostu litery alef wyrytej
gdzieś na ścianie...
Złaziliśmy ruiny z kąta w kąt, ale nie natrafiliśmy na \aden ślad.
- Wie pan, ten kościół w miasteczku - powiedziałem pociągając łyk wody mineralnej -
zaczęto budować mniej więcej w tym okresie. I rozbierano na ten cel ściany twierdzy,
więc wątpię, by były rabin ukrył kosztowności w miejscu, gdzie mogły odnalezć je ekipy
63
rozbiórkowe...
- Masz rację. Ale zajrzyjmy jeszcze do jaskini zamkowej... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
- A potem biedni historycy głowią się, jak było naprawdę - oburzył się pan Tomasz. -
Następnej nocy ponowiono szturm, równie\ bezskutecznie. I na tym oblę\enie się
skończyło. Rosjanie zostali odwołani do obrony Krakowa zagro\onego przez inne
wojska powstańcze. Pułaski z nadejściem lata przystąpił do działań wojennych na
szerszą skalę, skoncentrował wierne mu oddziały pod Warszawą, niestety przegrał
sromotnie bitwę w okolicach Skaryszewa w pazdzierniku tego roku. W listopadzie zaś
62
zwolennicy konfederacji podjęli próbę porwania króla...
- Trzymali go w szopie na terenie wsi Powązki, ale jeden ze stra\ników imieniem
Kuzma na skutek wyrzutów sumienia zwolnił więznia - przypomniałem sobie. - Jest
nawet obraz Matejki Kuzma i król".
- Owszem - przytaknął szef. - Od tamtej pory konfederaci stracili część poparcia
ludności i w zasadzie ruch zaczął podupadać. A\ do maja 1772 roku Pułaski stacjonował
na Jasnej Górze, potem jednak opuścił twierdzę. W czerwcu podeszli pod nią Rosjanie
pod dowództwem generała księcia Piotra Golicyna. Tym razem oblegający byli znacznie
lepiej uzbrojeni i wyekwipowani, zaś siły obrońców - szczuplejsze... Szturm trwał
osiemnaście dni, niemal bez przerwy. W tym czasie parokrotnie podejmowano próby
rozmów. Wreszcie obrońcy poddali się i po raz pierwszy w historii obce wojska weszły
na Jasną Górę... Wtedy właśnie Rosjanie w jednej z cel odkryli przetrzymywanego
więznia - Jakuba Lejwowicza Franka. Teoretycznie, choć szarogęsili się strasznie w
Polsce, nie mieli prawa ingerować w niezawisłość sądów... Przypuszczam jednak, \e
sekta dała generałowi sutą łapówkę, wypuścił bowiem proroka, nakazując mu nie
opuszczać Częstochowy. Zakaz był czysto teoretyczny. Frank czym prędzej wyruszył do
Wiednia...
- Jeśli tylko on i Elisze wiedzieli, gdzie są ukryte skarby, to czy mógł je wydobyć
podczas ucieczki?
- Chyba nie zdecydowałby się na taki krok - rozwa\ał pan Tomasz. - Z Franka nikt nie
zdjął wyroku. Mógł w ka\dej chwili zostać ponownie aresztowany. Po kraju włóczyły
się rosyjskie wojska i bandy maruderów... Od śmierci Eliszego minęło kilka lat, a przez
cały ten czas skarbnicy sekty obracali pieniędzmi napływającymi w ramach dziesięciny.
Te pieniądze trzymano gdzieś w mieście. Miał więc kapitał na bie\ące potrzeby. Resztę
ukrytą w skałach mógł traktować jako rezerwę... Dlatego sądzę, \e pozostawił skarby w
jaskiniach... I chyba po nie ju\ nie wrócił, bo Damazy zdołał odnalezć skrytkę... Mo\e
Frank zapomniał o złocie Eliszego, pod koniec pobytu w klasztorze był ju\ na wpół
obłąkany...
- Co się z nim stało pózniej?
- Z Wiednia po kilku latach przeniósł się do zamku Offenbach w Saksonii. W 1798
roku zmarł, ale ogłosił, \e w 1800 zmartwychwstanie, co mu się oczywiście nie udało. W
1813 roku zmarła jego córka Ewa i sekta rozsypała się natychmiast i niemal bez śladu,
jak ka\da mafia, gdy zabraknie jej przywódcy... Tylko nieliczni nadal wierzyli w
swojego proroka i jego posłannictwo...
Dojechaliśmy do Olsztyna. Zaparkowałem w znajomym miejscu u podnó\a góry
zamkowej. Zmieniłem na wszelki wypadek kolor nadwozia i numery rejestracyjne.
Niestety, tylna klapa nie była pokryta warstwą maskującą i pozostała szara. Ale nic na to
nie mogłem poradzić...
- Od czego zaczniemy? - zapytałem.
- Obejrzymy zamek. Wprawdzie Elisze mógł ukryć skarby w miasteczku, ale sądzę, \e
zrobił to gdzieś dalej... A co do wskazówki... szukajmy po prostu litery alef wyrytej
gdzieś na ścianie...
Złaziliśmy ruiny z kąta w kąt, ale nie natrafiliśmy na \aden ślad.
- Wie pan, ten kościół w miasteczku - powiedziałem pociągając łyk wody mineralnej -
zaczęto budować mniej więcej w tym okresie. I rozbierano na ten cel ściany twierdzy,
więc wątpię, by były rabin ukrył kosztowności w miejscu, gdzie mogły odnalezć je ekipy
63
rozbiórkowe...
- Masz rację. Ale zajrzyjmy jeszcze do jaskini zamkowej... [ Pobierz całość w formacie PDF ]