[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Amy też wygramoliła się z łóżka. Ulżyło jej, gdy zniknął w łazience, w
której tak często brali razem prysznic. Gdy wrócił, była już całkiem ubrana.
- Chcesz kawy? - spytał.
- Dobrze. - Przyglądała się w milczeniu, jak przygotowywał im po kubku
napoju.
- Chciałaś wiedzieć, do czego to wszystko zmierza. O to chodziło w tych
pytaniach o podróże i zwiedzanie świata?
Siedziała przy kuchennym stole. Rafael odwrócił krzesło i usiadł na nim
okrakiem, zwrócony ku niej twarzą. Widziała na niej ten wyraz mówiący zaraz
spławię cię delikatnie".
- Och, na litość boską, Rafaelu! Nie ma sensu robić wokół tego szumu! -
Zamierzała szybko wypić kawę i jednocześnie wygłosić własną przemowę. -
Nie próbowałam ustalać daty twojego przyjazdu do Anglii.
- Nie? Więc co miałaś na myśli, wspominając o bardzo krótkiej
przyszłości?
Wzruszyła ramionami.
- Chyba każdy by spytał o to na moim miejscu. To nie znaczy, że słyszę
dzwony weselne. Chcę powiedzieć, że było miło, ale jak ustaliliśmy na
początku, nie jesteśmy przyjaciółmi od serca. - Zaśmiała się, by podkreślić
- 84 -
S
R
absurdalność takiego pomysłu. - Tylko tak sobie pomyślałam, że moglibyśmy
kontaktować się za pomocą poczty elektronicznej. Mógłbyś wpaść, gdybyś
kiedykolwiek miał ochotę zwiedzić Kew Gardens i przyjrzeć się, jak my,
Anglicy, urządzamy ogrody. Mówiąc szczerze - nabrała odwagi, by mówić dalej
- chciałam być po prostu uprzejma. Wiem jednak, że traktujesz życie o wiele za
poważnie. Powinnam wiedzieć, jak zareagujesz.
Rafael nie odezwał się. Powiedziała to, co sam zamierzał powiedzieć. I
bardzo dobrze. Rozumieli się. Nie będzie musiał odrywać jej od siebie, gdy
nadejdzie czas rozstania.
Ocknął się z zamyślenia i uświadomił sobie, że Amy wierci się i
wspomina coś o wyjściu.
- Już? - Uniósł brwi, zaskoczony, że ich ostatnia noc nagle ograniczyła się
do kilku ostatnich minut. Miał wrażenie, że coś gwałtownie się w nim budzi, ale
szybko to zdławił.
- Już pózno, Rafaelu.
- Zostałabyś, gdybym uznał, że mamy przed sobą tę bardzo krótką
przyszłość?
- Nie skończyłam pakowania. I naprawdę chciałabym wrócić choć na
końcówkę dzisiejszych uroczystości. James zaplanował pokaz sztucznych ogni.
- Mogłabyś oglądać je stąd.
To była kusząca perspektywa. Kusząca, lecz bezsensowna. Musiała
wydostać się stąd najszybciej jak to możliwe.
- Mogłabym, ale nie zamierzam tego robić.
- Westchnęła i podeszła do niego.
Tylko ostatni uścisk, coś do jej pudełka ze wspomnieniami. Otoczyła go
ramionami. Na płaskich obcasach sięgała mu zaledwie do ramienia. Zanurzył
twarz w jej włosach i przycisnął ją do siebie. Ku swemu przerażeniu zapragnął
błagać ją, by nie odchodziła, by została na noc. Delikatnie odsunął ją od siebie i
zapanował nad rozszalałymi myślami.
- 85 -
S
R
- Doskonale.
Gardło zaczęło ją boleć od powstrzymywanego płaczu.
- PodrzucÄ™ ciÄ™.
- Nie! Proszę, nie. Ja... - Odwróciła się i ruszyła ku drzwiom wyjściowym.
- Znam drogę do domu. Znam wszystkie skróty! I świeże powietrze dobrze mi
zrobi.
Wyciągnęła dłoń do klamki i rzuciła mu ostatnie spojrzenie.
- Było miło. Dbaj o te krzaki róż. Wiesz, że mam na ich punkcie obsesję.
Naprawdę zaczął żałować, że nie powiedział coś na temat tej bardzo
krótkiej przyszłości, o której wspomniała. Ale było już za pózno. Nie mógł
uratować sytuacji, nie wychodząc na słabeusza. Obserwował, jak ogląda się
dokoła, jakby sprawdzając, czy niczego nie zapomniała, potem przyglądał się,
jak przechodzi przez drzwi i znika z jego życia na dobre.
ROZDZIAA ÓSMY
Amy nigdy nie miała problemów z wyciąganiem wniosków z nauczki. Od
Freddiego nauczyła się unikania mężczyzn, który przekładają własne ambicje
nad wszystko i wszystkich. Tacy mężczyzni traktują innych ludzi, nie
wyłączając kobiet, jak szczeble na drabinie kariery. A od Jamesa, swego
nieosiągalnego marzenia, nauczyła się, że bogaci mężczyzni lubią kobiety, które
przystosowują się do ich stylu życia.
Wiedziała o tym, ponieważ podczas lotu do Londynu siedziała u jego
boku. Po raz pierwszy spędziła więcej niż dziesięć minut na rozmowie z nim.
Był miły i czarujący, jak się spodziewała, zadawał jej właściwe pytania, starając [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
Amy też wygramoliła się z łóżka. Ulżyło jej, gdy zniknął w łazience, w
której tak często brali razem prysznic. Gdy wrócił, była już całkiem ubrana.
- Chcesz kawy? - spytał.
- Dobrze. - Przyglądała się w milczeniu, jak przygotowywał im po kubku
napoju.
- Chciałaś wiedzieć, do czego to wszystko zmierza. O to chodziło w tych
pytaniach o podróże i zwiedzanie świata?
Siedziała przy kuchennym stole. Rafael odwrócił krzesło i usiadł na nim
okrakiem, zwrócony ku niej twarzą. Widziała na niej ten wyraz mówiący zaraz
spławię cię delikatnie".
- Och, na litość boską, Rafaelu! Nie ma sensu robić wokół tego szumu! -
Zamierzała szybko wypić kawę i jednocześnie wygłosić własną przemowę. -
Nie próbowałam ustalać daty twojego przyjazdu do Anglii.
- Nie? Więc co miałaś na myśli, wspominając o bardzo krótkiej
przyszłości?
Wzruszyła ramionami.
- Chyba każdy by spytał o to na moim miejscu. To nie znaczy, że słyszę
dzwony weselne. Chcę powiedzieć, że było miło, ale jak ustaliliśmy na
początku, nie jesteśmy przyjaciółmi od serca. - Zaśmiała się, by podkreślić
- 84 -
S
R
absurdalność takiego pomysłu. - Tylko tak sobie pomyślałam, że moglibyśmy
kontaktować się za pomocą poczty elektronicznej. Mógłbyś wpaść, gdybyś
kiedykolwiek miał ochotę zwiedzić Kew Gardens i przyjrzeć się, jak my,
Anglicy, urządzamy ogrody. Mówiąc szczerze - nabrała odwagi, by mówić dalej
- chciałam być po prostu uprzejma. Wiem jednak, że traktujesz życie o wiele za
poważnie. Powinnam wiedzieć, jak zareagujesz.
Rafael nie odezwał się. Powiedziała to, co sam zamierzał powiedzieć. I
bardzo dobrze. Rozumieli się. Nie będzie musiał odrywać jej od siebie, gdy
nadejdzie czas rozstania.
Ocknął się z zamyślenia i uświadomił sobie, że Amy wierci się i
wspomina coś o wyjściu.
- Już? - Uniósł brwi, zaskoczony, że ich ostatnia noc nagle ograniczyła się
do kilku ostatnich minut. Miał wrażenie, że coś gwałtownie się w nim budzi, ale
szybko to zdławił.
- Już pózno, Rafaelu.
- Zostałabyś, gdybym uznał, że mamy przed sobą tę bardzo krótką
przyszłość?
- Nie skończyłam pakowania. I naprawdę chciałabym wrócić choć na
końcówkę dzisiejszych uroczystości. James zaplanował pokaz sztucznych ogni.
- Mogłabyś oglądać je stąd.
To była kusząca perspektywa. Kusząca, lecz bezsensowna. Musiała
wydostać się stąd najszybciej jak to możliwe.
- Mogłabym, ale nie zamierzam tego robić.
- Westchnęła i podeszła do niego.
Tylko ostatni uścisk, coś do jej pudełka ze wspomnieniami. Otoczyła go
ramionami. Na płaskich obcasach sięgała mu zaledwie do ramienia. Zanurzył
twarz w jej włosach i przycisnął ją do siebie. Ku swemu przerażeniu zapragnął
błagać ją, by nie odchodziła, by została na noc. Delikatnie odsunął ją od siebie i
zapanował nad rozszalałymi myślami.
- 85 -
S
R
- Doskonale.
Gardło zaczęło ją boleć od powstrzymywanego płaczu.
- PodrzucÄ™ ciÄ™.
- Nie! Proszę, nie. Ja... - Odwróciła się i ruszyła ku drzwiom wyjściowym.
- Znam drogę do domu. Znam wszystkie skróty! I świeże powietrze dobrze mi
zrobi.
Wyciągnęła dłoń do klamki i rzuciła mu ostatnie spojrzenie.
- Było miło. Dbaj o te krzaki róż. Wiesz, że mam na ich punkcie obsesję.
Naprawdę zaczął żałować, że nie powiedział coś na temat tej bardzo
krótkiej przyszłości, o której wspomniała. Ale było już za pózno. Nie mógł
uratować sytuacji, nie wychodząc na słabeusza. Obserwował, jak ogląda się
dokoła, jakby sprawdzając, czy niczego nie zapomniała, potem przyglądał się,
jak przechodzi przez drzwi i znika z jego życia na dobre.
ROZDZIAA ÓSMY
Amy nigdy nie miała problemów z wyciąganiem wniosków z nauczki. Od
Freddiego nauczyła się unikania mężczyzn, który przekładają własne ambicje
nad wszystko i wszystkich. Tacy mężczyzni traktują innych ludzi, nie
wyłączając kobiet, jak szczeble na drabinie kariery. A od Jamesa, swego
nieosiągalnego marzenia, nauczyła się, że bogaci mężczyzni lubią kobiety, które
przystosowują się do ich stylu życia.
Wiedziała o tym, ponieważ podczas lotu do Londynu siedziała u jego
boku. Po raz pierwszy spędziła więcej niż dziesięć minut na rozmowie z nim.
Był miły i czarujący, jak się spodziewała, zadawał jej właściwe pytania, starając [ Pobierz całość w formacie PDF ]