[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jeszcze nie wybiegł w deszcz, trzaskając drzwiami.
- Też o tym pomyślałem - rzekł i zaciągnął za
mek błyskawiczny kurtki. - Ale teraz jest już za
pózno. Przepraszam, ale muszę iść. Rano przyjdę
z Antoine'em zawiesić transparent.
Amelia Prejean zgodziła się zacząć pracę już od
najbliższego poniedziałku, Sophie ucieszyła się, li
cząc na dopływ gotówki. Zebrało się sporo rachun
ków do zapłacenia.
Anula & Irena
scandalous
Guy szarpnął drzwi. Do wnętrza wpadł powiew
świeżego powietrza pachnącego deszczem.
- Guy! - zwołała Sophie za chłopakiem. Obejrzał
się. - Spróbuj nie zamartwiać się o Danę. Gdyby
ojciec nie miał zaufania do Casey Jo, nie zgodziłby
siÄ™ na wyjazd.
Guy w milczeniu kiwnął głową, naciągnął kaptur
i dał nura w deszcz.
Wiał zimny mokry wiatr, kiedy Alain zatrzymał
radiowóz przed domkiem Maude. W oknach paliły
się światła. Nacisnął dzwonek. Przez matową szybę
widział, jak Sophie podchodzi do drzwi.
- Alain! -powitała go i uśmiechnęła się do niego
ciepło. - Wchodz, nie moknij na deszczu.
- Dzięki.
Wszedł wprost do zagraconego saloniku. Uniósł
głowę, wciągnął w nozdrza zapach czekoladowych
ciasteczek.
- Niestety, to nie ciasteczka - uprzedziła. - To
tylko zapachowa świeca. Przyniosłam jedną ze skle
pu.
- Szkoda. Zjadłbym ciepłe czekoladowe ciaste
czko.
- Ciężki dzień? - spytała z troską w oczach.
Czy mu siÄ™ tylko zdaje, czy Sophie trzyma siÄ™ od
niego w bezpiecznej odległości? Nie winiłby jej, gdy
by po tym, jak Casey Jo ponownie wtargnęła w ich
życie, straciła ochotę na odnowienie ich związku.
- Bywały lepsze. Mieliśmy trzy stłuczki i dwa
Anula & Irena
scandalous
zgłoszenia aktów wandalizmu w okolicach River
Road. Banda dzieciaków maluje emblematy mło
dzieżowych gangów na budynkach gospodarczych.
- Gang? W Indigo? - zdziwiła się Sophie.
- Tak. Dzieciaki nie mają bladego pojęcia, co te
znaki i barwy znaczÄ…, ale je powielajÄ…. Wiem, kto to
robi. Jutro pogadam z rodzicami, zobaczÄ™, czy uda siÄ™
dojść do porozumienia z poszkodowanymi i uniknąć
sprawy w sądzie. To nie są złe dzieciaki, nie ma co
przyklejać im etykietki młodocianych przestępców.
- Czyli cały dzień mokłeś w deszczu?
- No tak.
- Nie mam ciasteczek, ale mam zupÄ™ z ostryg
z Blue Moon i bochenek pysznego chleba korzen
nego upieczonego przez Lorettę Castille, który star
czy za osobne danie. Zapraszam.
- Z chęcią.
Nawet więcej niż z chęcią, dodał w myślach. To
właśnie była jego wizja raju na ziemi. Sophie krząta
jąca się po kuchni, podająca mu wyjęte z szafki miski
i talerze, żeby je postawił na stole, woń kawy parzą
cej siÄ™ w ekspresie, a za oknami mrok i zawierucha.
- W ostatnich dniach spędzasz tutaj coraz więcej
czasu - zauważył.
Sophie rozejrzała się po staroświeckiej kuchni
i przytaknęła skinieniem głowy.
- Tak. Najwyższa pora zacząć segregować rzeczy
Maude. Z początku sama myśl o tym działała na
mnie bardzo przygnębiająco, więc wciąż odkładałam
to na pózniej. Ostatnio jednak... -Urwała, wzruszyła
Anula & Irena
scandalous
ramionami i odwróciła wzrok. - Ostatnio jednak
- powtórzyła - zaczęłam się tu czuć jak w domu. Jak
by to powiedzieć... To znowu jest dom Maude, a nie
puste cztery ściany.
- Kiedy wszedłem, od razu to zauważyłem. Może
sprawia to ta świeca?
Podniosła wzrok i uśmiechnęła się do niego.
- I zupa? Siadaj. Jedz, póki ciepłe. - Alain zdjął
kurtkę i powiesił ją na oparciu krzesła. - Popatrz,
popatrz - zaśmiała się. - Jesteś bez munduru.
Spojrzał na swoje dżinsy i ciemnoszarą koszulę.
- Czasami chodzÄ™ po cywilnemu.
- A ja już się zastanawiałam, czy ci się to w ogóle
zdarza. No, siadaj. - Kiedy zajął miejsce z stołem,
zapytała: - Miałeś wiadomości od Dany?
- Nie- odparł krótko.
- Pewnie dobrze się bawią i zapomniały o bożym
świecie. - Chociaż cały czas się uśmiechała, w jej
głosie brzmiała nuta niepokoju, gdy dodała: - Guy się
o niÄ… martwi.
- Przed przyjściem rozmawiałem z nim o tym.
- Alain wziął do ręki ciężką srebrną łyżkę do zupy.
- Wiem, że ma do matki wiele zadawnionego żalu,
ale nie spodziewałem się, że zareaguje aż tak emo
cjonalnie na tÄ™ wyprawÄ™ do Orlando. Nie pierwszy
raz zgodziłem się, aby Dana spędziła dzień lub dwa
z matkÄ…. Ale to ich najdalsza wyprawa. Nadzieja
w Bogu, że nie popełniłem błędu.
- A powiedział ci, dlaczego tak mu zależało na
tym, żeby Dana nie jechała?
Anula & Irena
scandalous
- Nie - przyznał Alain. - Mam przeczucie, że coś
przede mną ukrywa. - Zastygł z łyżką w powietrzu.
- A tobie mówił, dlaczego jest taki na nią zły?
- spytał.
Sophie milczała chwilę z wzrokiem utkwionym
w talerzu.
- Owszem - zaczęła w końcu - ale nie jestem
pewna, czy mogę ci to powtórzyć - dokończyła,
podnosząc głowę.
- Musisz, Sophie. Co się stało? Co ona mu takie
go zrobiła? Muszę to wiedzieć!
- Fizycznie go nie skrzywdziła - odparła Sophie
szybko. - Ale kiedy był bardzo mały, kazała mu na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
Jeszcze nie wybiegł w deszcz, trzaskając drzwiami.
- Też o tym pomyślałem - rzekł i zaciągnął za
mek błyskawiczny kurtki. - Ale teraz jest już za
pózno. Przepraszam, ale muszę iść. Rano przyjdę
z Antoine'em zawiesić transparent.
Amelia Prejean zgodziła się zacząć pracę już od
najbliższego poniedziałku, Sophie ucieszyła się, li
cząc na dopływ gotówki. Zebrało się sporo rachun
ków do zapłacenia.
Anula & Irena
scandalous
Guy szarpnął drzwi. Do wnętrza wpadł powiew
świeżego powietrza pachnącego deszczem.
- Guy! - zwołała Sophie za chłopakiem. Obejrzał
się. - Spróbuj nie zamartwiać się o Danę. Gdyby
ojciec nie miał zaufania do Casey Jo, nie zgodziłby
siÄ™ na wyjazd.
Guy w milczeniu kiwnął głową, naciągnął kaptur
i dał nura w deszcz.
Wiał zimny mokry wiatr, kiedy Alain zatrzymał
radiowóz przed domkiem Maude. W oknach paliły
się światła. Nacisnął dzwonek. Przez matową szybę
widział, jak Sophie podchodzi do drzwi.
- Alain! -powitała go i uśmiechnęła się do niego
ciepło. - Wchodz, nie moknij na deszczu.
- Dzięki.
Wszedł wprost do zagraconego saloniku. Uniósł
głowę, wciągnął w nozdrza zapach czekoladowych
ciasteczek.
- Niestety, to nie ciasteczka - uprzedziła. - To
tylko zapachowa świeca. Przyniosłam jedną ze skle
pu.
- Szkoda. Zjadłbym ciepłe czekoladowe ciaste
czko.
- Ciężki dzień? - spytała z troską w oczach.
Czy mu siÄ™ tylko zdaje, czy Sophie trzyma siÄ™ od
niego w bezpiecznej odległości? Nie winiłby jej, gdy
by po tym, jak Casey Jo ponownie wtargnęła w ich
życie, straciła ochotę na odnowienie ich związku.
- Bywały lepsze. Mieliśmy trzy stłuczki i dwa
Anula & Irena
scandalous
zgłoszenia aktów wandalizmu w okolicach River
Road. Banda dzieciaków maluje emblematy mło
dzieżowych gangów na budynkach gospodarczych.
- Gang? W Indigo? - zdziwiła się Sophie.
- Tak. Dzieciaki nie mają bladego pojęcia, co te
znaki i barwy znaczÄ…, ale je powielajÄ…. Wiem, kto to
robi. Jutro pogadam z rodzicami, zobaczÄ™, czy uda siÄ™
dojść do porozumienia z poszkodowanymi i uniknąć
sprawy w sądzie. To nie są złe dzieciaki, nie ma co
przyklejać im etykietki młodocianych przestępców.
- Czyli cały dzień mokłeś w deszczu?
- No tak.
- Nie mam ciasteczek, ale mam zupÄ™ z ostryg
z Blue Moon i bochenek pysznego chleba korzen
nego upieczonego przez Lorettę Castille, który star
czy za osobne danie. Zapraszam.
- Z chęcią.
Nawet więcej niż z chęcią, dodał w myślach. To
właśnie była jego wizja raju na ziemi. Sophie krząta
jąca się po kuchni, podająca mu wyjęte z szafki miski
i talerze, żeby je postawił na stole, woń kawy parzą
cej siÄ™ w ekspresie, a za oknami mrok i zawierucha.
- W ostatnich dniach spędzasz tutaj coraz więcej
czasu - zauważył.
Sophie rozejrzała się po staroświeckiej kuchni
i przytaknęła skinieniem głowy.
- Tak. Najwyższa pora zacząć segregować rzeczy
Maude. Z początku sama myśl o tym działała na
mnie bardzo przygnębiająco, więc wciąż odkładałam
to na pózniej. Ostatnio jednak... -Urwała, wzruszyła
Anula & Irena
scandalous
ramionami i odwróciła wzrok. - Ostatnio jednak
- powtórzyła - zaczęłam się tu czuć jak w domu. Jak
by to powiedzieć... To znowu jest dom Maude, a nie
puste cztery ściany.
- Kiedy wszedłem, od razu to zauważyłem. Może
sprawia to ta świeca?
Podniosła wzrok i uśmiechnęła się do niego.
- I zupa? Siadaj. Jedz, póki ciepłe. - Alain zdjął
kurtkę i powiesił ją na oparciu krzesła. - Popatrz,
popatrz - zaśmiała się. - Jesteś bez munduru.
Spojrzał na swoje dżinsy i ciemnoszarą koszulę.
- Czasami chodzÄ™ po cywilnemu.
- A ja już się zastanawiałam, czy ci się to w ogóle
zdarza. No, siadaj. - Kiedy zajął miejsce z stołem,
zapytała: - Miałeś wiadomości od Dany?
- Nie- odparł krótko.
- Pewnie dobrze się bawią i zapomniały o bożym
świecie. - Chociaż cały czas się uśmiechała, w jej
głosie brzmiała nuta niepokoju, gdy dodała: - Guy się
o niÄ… martwi.
- Przed przyjściem rozmawiałem z nim o tym.
- Alain wziął do ręki ciężką srebrną łyżkę do zupy.
- Wiem, że ma do matki wiele zadawnionego żalu,
ale nie spodziewałem się, że zareaguje aż tak emo
cjonalnie na tÄ™ wyprawÄ™ do Orlando. Nie pierwszy
raz zgodziłem się, aby Dana spędziła dzień lub dwa
z matkÄ…. Ale to ich najdalsza wyprawa. Nadzieja
w Bogu, że nie popełniłem błędu.
- A powiedział ci, dlaczego tak mu zależało na
tym, żeby Dana nie jechała?
Anula & Irena
scandalous
- Nie - przyznał Alain. - Mam przeczucie, że coś
przede mną ukrywa. - Zastygł z łyżką w powietrzu.
- A tobie mówił, dlaczego jest taki na nią zły?
- spytał.
Sophie milczała chwilę z wzrokiem utkwionym
w talerzu.
- Owszem - zaczęła w końcu - ale nie jestem
pewna, czy mogę ci to powtórzyć - dokończyła,
podnosząc głowę.
- Musisz, Sophie. Co się stało? Co ona mu takie
go zrobiła? Muszę to wiedzieć!
- Fizycznie go nie skrzywdziła - odparła Sophie
szybko. - Ale kiedy był bardzo mały, kazała mu na [ Pobierz całość w formacie PDF ]