[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WSród nich w miejscach mniej ¿yznych rz¹d osiedli³ ch³opów wyw³aszczonych, biedaków bez-
domnych, pozbawionych w Rosji swoich zagonów. I tu w tym piêknym kraju wlekli oni ¿ywot nêdz-
ny ciemni, leniwi, zazdroSni i xli. Kradli kozakom konie i byd³o, kosili ich ³¹ki, wyr¹bywali las.
wyjmowali z sieci i wiersz ryby, podpalali domy, a w bójkach mordowali bogatych s¹siadów.
Za rzek¹, dalej od ska³ nadbrze¿nych, koczowali tatarzy, strzeg¹c tabunów koni i stad
owiec. Oganiali siê od zgraj wilków i od band z³ych ludzi, bezkarnie czyni¹cych napady na
surowych wyznawców wojowniczego proroka z Mekki.
WrogoSæ, nigdy nie przemijaj¹ca, panowa³a pomiêdzy obydwoma brzegami Jeniseju, któ-
ry, SciSniêty czerwonemi urwiskami Kizy³-Kaja, toczy³ siê z pluskiem, i pomrukiem, wiruj¹c,
pieni¹c siê wSród kamieni podwodnych i d¹¿¹c ku oceanowi, gdzie panowa³ bia³y duch, sza-
lej¹cy w iskrz¹cych siê pa³acach lodowych i przemawiaj¹cy groxnie rykiem wichrów pó³noc-
nych i mroxnym oddechem Smierci.
Tu rodzi³y siê i kszta³towa³y mySli Uljanowa, Smia³e do zuchwalstwa, niemal szaleñstwa;
tu dojrzewa³y i krzep³y w przysiêgi gor¹ce a surowe, niby ascetyczne wybuchy fanatycznego
proroka, niby ponure mod³y sekciarzy, ukrytych po leSnych kaplicach i bar³ogach pustelni-
ków, zapatrzonych w zaSwiaty.
Tymczasem on sam, Scigany wygnaniec, mySla³ spokojnie, bez uniesieñ i marzycielstwa
o rzeczach zwyk³ych, z ziemi i jej ³ez zrodzonych a zap³odnionych w samej chwili narodzin
przez nienawiSæ g³uch¹, niem¹ i Slep¹; przerzuca³ mosty nad przepaSciami; podminowywa³
groxne twierdze, zwodzi³ i na manowce prowadzi³ tysi¹ce wrogów.
Tu, s³uchaj¹c plusku wartkiego pr¹du Jeniseju, wyczuwaj¹c ka¿de drgnienie potê¿nych si³
pierwotnej natury, szepty cieniów, wychodz¹cych z pod czerwonych kamieni dawnych cmen-
tarzysk, zrozumia³, ¿e wSród bojowników o losy uciemiê¿onych, powo³anych do budowania
nowego ¿ycia, on by³ jedynym, który posiada³ si³ê, wolê i umiejêtnoSæ wodza.
Mia³¿eS zgin¹æ za kratami wiêzienia, na szubienicy, od kuli lub na dalekim wygnaniu po-
nownem? By³oby to bezmySlnem szafowaniem si³, niezbêdnych dla wielkiego celu!
Przyszed³ do przekonania, ¿e nie mo¿e pozostaæ w Rosji rabiej, ciemnej, carskiej, nieru-
chomej, jak gnij¹cy, zaroSniêty rzês¹, wodorostami i sitowiem staw.
Pragn¹³ wolnoSci, Swie¿ego powietrza, swobody ruchu, g³êbokiego oddechu i czynu, ni-
czem nieskrêpowanego.
Wiedzia³, ¿e po wys³aniu go na Syberjê i po aresztowaniu uczniów, wychowanych przez
niego, partja szybko stacza³a siê ku upadkowi. Nic siê w niej nie dzia³o; z trudem zaledwie
82
podtrzymywano ³¹cznoSæ pomiêdzy pozosta³ymi cz³onkami. Drobna, ¿mudna praca nad
uSwiadomieniem dawa³a b³ahe wyniki. On czu³ siê powo³anym do wielkiego dzie³a.
Kruszê ska³y, pos³uguj¹c siê m³otkiem do u¿ytku domowego mySla³ z gorycz¹, tym-
czasem potrzebujê m³ota ciê¿kiego, mocnego i mia¿d¿¹cego. Móg³by to byæ du¿y dziennik
rosyjski, wydawany zagranic¹ i rozpowszechniany regularnie przez niewidzialne kana³y po
Rosji. Wiem, ¿e bêdzie on m³otem burz¹cym i tworz¹cym, czujê siê na si³ach uj¹æ go i zadaæ
im ciosy nieomylne!
Od tej chwili ciê¿y³o mu wygnanie.
Przesta³ spaæ, jeSæ, chodzi³ milcz¹cy i niespokojny, trawiony gor¹czk¹ pracy i ¿¹dz¹ wy-
konania obmySlonego planu.
Z takim to utajnionym zamiarem, po skoñczonym terminie przymusowego pobytu na Sy-
berji, powróci³ do Petersburga, pozostawiwszy ¿onê w Ufie.
Rozejrza³ siê po stolicy, zbada³ dok³adnie stan partji i nastrój w ko³ach rewolucyjnych,
naradza³ siê z wybitnymi przywódcami ruchu socjalistycznego, a zrozumiawszy wszystko,
napisa³ do ¿ony krótki list:
Wszystko, o czem mySla³em, patrz¹c na stepy minusiñskie i potê¿ny pr¹d Jeniseju, zi-
Sci³o siê lub ma siê wkrótce ziSciæ. Wyje¿d¿am zagranicê. Czekaj listu, po którym natych-
miast przyje¿d¿aj.
Uljanow ju¿ widzia³ przed sob¹ wymarzony m³ot, a by³ on podobny do m³ota Tora, wyku-
waj¹cego ostre groty, tarcze, pancerze i miecze, rozbijaj¹cego nim góry i g³owy wrogów, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl exclamation.htw.pl
WSród nich w miejscach mniej ¿yznych rz¹d osiedli³ ch³opów wyw³aszczonych, biedaków bez-
domnych, pozbawionych w Rosji swoich zagonów. I tu w tym piêknym kraju wlekli oni ¿ywot nêdz-
ny ciemni, leniwi, zazdroSni i xli. Kradli kozakom konie i byd³o, kosili ich ³¹ki, wyr¹bywali las.
wyjmowali z sieci i wiersz ryby, podpalali domy, a w bójkach mordowali bogatych s¹siadów.
Za rzek¹, dalej od ska³ nadbrze¿nych, koczowali tatarzy, strzeg¹c tabunów koni i stad
owiec. Oganiali siê od zgraj wilków i od band z³ych ludzi, bezkarnie czyni¹cych napady na
surowych wyznawców wojowniczego proroka z Mekki.
WrogoSæ, nigdy nie przemijaj¹ca, panowa³a pomiêdzy obydwoma brzegami Jeniseju, któ-
ry, SciSniêty czerwonemi urwiskami Kizy³-Kaja, toczy³ siê z pluskiem, i pomrukiem, wiruj¹c,
pieni¹c siê wSród kamieni podwodnych i d¹¿¹c ku oceanowi, gdzie panowa³ bia³y duch, sza-
lej¹cy w iskrz¹cych siê pa³acach lodowych i przemawiaj¹cy groxnie rykiem wichrów pó³noc-
nych i mroxnym oddechem Smierci.
Tu rodzi³y siê i kszta³towa³y mySli Uljanowa, Smia³e do zuchwalstwa, niemal szaleñstwa;
tu dojrzewa³y i krzep³y w przysiêgi gor¹ce a surowe, niby ascetyczne wybuchy fanatycznego
proroka, niby ponure mod³y sekciarzy, ukrytych po leSnych kaplicach i bar³ogach pustelni-
ków, zapatrzonych w zaSwiaty.
Tymczasem on sam, Scigany wygnaniec, mySla³ spokojnie, bez uniesieñ i marzycielstwa
o rzeczach zwyk³ych, z ziemi i jej ³ez zrodzonych a zap³odnionych w samej chwili narodzin
przez nienawiSæ g³uch¹, niem¹ i Slep¹; przerzuca³ mosty nad przepaSciami; podminowywa³
groxne twierdze, zwodzi³ i na manowce prowadzi³ tysi¹ce wrogów.
Tu, s³uchaj¹c plusku wartkiego pr¹du Jeniseju, wyczuwaj¹c ka¿de drgnienie potê¿nych si³
pierwotnej natury, szepty cieniów, wychodz¹cych z pod czerwonych kamieni dawnych cmen-
tarzysk, zrozumia³, ¿e wSród bojowników o losy uciemiê¿onych, powo³anych do budowania
nowego ¿ycia, on by³ jedynym, który posiada³ si³ê, wolê i umiejêtnoSæ wodza.
Mia³¿eS zgin¹æ za kratami wiêzienia, na szubienicy, od kuli lub na dalekim wygnaniu po-
nownem? By³oby to bezmySlnem szafowaniem si³, niezbêdnych dla wielkiego celu!
Przyszed³ do przekonania, ¿e nie mo¿e pozostaæ w Rosji rabiej, ciemnej, carskiej, nieru-
chomej, jak gnij¹cy, zaroSniêty rzês¹, wodorostami i sitowiem staw.
Pragn¹³ wolnoSci, Swie¿ego powietrza, swobody ruchu, g³êbokiego oddechu i czynu, ni-
czem nieskrêpowanego.
Wiedzia³, ¿e po wys³aniu go na Syberjê i po aresztowaniu uczniów, wychowanych przez
niego, partja szybko stacza³a siê ku upadkowi. Nic siê w niej nie dzia³o; z trudem zaledwie
82
podtrzymywano ³¹cznoSæ pomiêdzy pozosta³ymi cz³onkami. Drobna, ¿mudna praca nad
uSwiadomieniem dawa³a b³ahe wyniki. On czu³ siê powo³anym do wielkiego dzie³a.
Kruszê ska³y, pos³uguj¹c siê m³otkiem do u¿ytku domowego mySla³ z gorycz¹, tym-
czasem potrzebujê m³ota ciê¿kiego, mocnego i mia¿d¿¹cego. Móg³by to byæ du¿y dziennik
rosyjski, wydawany zagranic¹ i rozpowszechniany regularnie przez niewidzialne kana³y po
Rosji. Wiem, ¿e bêdzie on m³otem burz¹cym i tworz¹cym, czujê siê na si³ach uj¹æ go i zadaæ
im ciosy nieomylne!
Od tej chwili ciê¿y³o mu wygnanie.
Przesta³ spaæ, jeSæ, chodzi³ milcz¹cy i niespokojny, trawiony gor¹czk¹ pracy i ¿¹dz¹ wy-
konania obmySlonego planu.
Z takim to utajnionym zamiarem, po skoñczonym terminie przymusowego pobytu na Sy-
berji, powróci³ do Petersburga, pozostawiwszy ¿onê w Ufie.
Rozejrza³ siê po stolicy, zbada³ dok³adnie stan partji i nastrój w ko³ach rewolucyjnych,
naradza³ siê z wybitnymi przywódcami ruchu socjalistycznego, a zrozumiawszy wszystko,
napisa³ do ¿ony krótki list:
Wszystko, o czem mySla³em, patrz¹c na stepy minusiñskie i potê¿ny pr¹d Jeniseju, zi-
Sci³o siê lub ma siê wkrótce ziSciæ. Wyje¿d¿am zagranicê. Czekaj listu, po którym natych-
miast przyje¿d¿aj.
Uljanow ju¿ widzia³ przed sob¹ wymarzony m³ot, a by³ on podobny do m³ota Tora, wyku-
waj¹cego ostre groty, tarcze, pancerze i miecze, rozbijaj¹cego nim góry i g³owy wrogów, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]