[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Obejrzeliśmy film, tańczyliśmy i śpiewaliśmy karaoke. Mężczyźni przyglądali się bez słowa.
A więc to mieli na myśli mówiąc o „zabawianiu”, pomyślałam.
I: Ale dostałyście przynajmniej coś do jedzenia?
V: Był suto zastawiony bufet, ale odkryłam, że część jedzenia była przeznaczona tylko
dla mężczyzn. Nam pozwalano jeść jedynie trywialne kluski, noodles (chiński makaron
podobny do spaghetti) oraz kanapki z jajkiem. Jedzenie było jedną z subtelniejszych form
przypomnienia nam o naszym drugorzędnym statusie. Kiedy o trzeciej nad ranem przyjęcie
dobiegło końca, umierałyśmy z głodu. Po powrocie do domu aż do świtu byłyśmy na nogach,
pożywiałyśmy się i rozmawiałyśmy o tym, co nas spotkało.
I: Wymieniła Pani spojrzenia z księciem, dała się zauważyć jakaś chemia między
wami?
V: Nie. Znalazłam się blisko niego jedynie tej pierwszej nocy, kiedy schodziłam po
schodach, siedział na nich w towarzystwie tylko jednego strażnika i zupełnie nie przypominał
księcia. Nie pozdrowiłam go, moja koleżanka zrobiła to tylko przez grzeczność, też nie
wiedziała, że to on. Widziałam go kiedyś grającego w polo, podczas gdy ja grałam ze swoją
drużyną na innym boisku.
I: Nie jestem pewna, czy dobrze Panią zrozumiałam. On nigdy ńie brał udziału w
zabawie, tylko przyglądał się dziewczynom ze schodów?
V: Dokładnie.
I: Jak zatem wybierał sobie dziewczyny?
V: Słuchał tego, co mówili inni, rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi albo pytał jedną
dziewczynę o drugą. Wtedy, jeżeli coś go zaintrygowało, pragnął ją poznać na spotkaniu ze
swoimi przyjaciółmi.
I: Jak było aranżowane takie spotkanie?
V: Poranny telefon informował wybrankę, że dnia następnego, po posiłku, ma
umówione spotkanie z jego wysokością. Schadzka miała miejsce w sypialni przyległej do
jego gabinetu. Nie można było o tym rozmawiać, kwestionować czy odmawiać spotkania.
I: To się nie zgadza z tym, co mówiła Michelle przy ostatecznej selekcji. Twierdziła,
że będzie można odmówić, choć pod groźbą kary czy natychmiastowego odesłania do kraju.
Celem spotkania zawsze był seks, czy można było się spodziewać również miłej rozmowy z
osobą z innego kręgu kulturowego? Z tego, co mówiono, chodziło głównie o „dorwałem
cię!”.
V: Tak, właśnie o to.
I: Co działo się przez następne dni po tym pierwszym poznaniu?
V: Zupełnie nic, wciąż to samo. Karaoke do trzeciej nad ranem, głód, powrót do
pokoi, gdzie dopiero można było najeść się, ile dusza zapragnie, bo mężczyźni nie byli już
najważniejsi. Po tygodniu poważnie zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno nie umrę tu
z nudów, a o Vicky nadal nie miałam żadnych wiadomości. Wstawałyśmy późno,
pływałyśmy w basenie i oglądałyśmy telewizję. Niektóre dziewczyny zażywały marihuanę i
jakieś pigułki, żeby pokonać nudę. Taki tryb życia w zamknięciu powodował, że dziewczyny
się ze sobą handryczyły. Kiedy uwaga skupia się tylko na jednym mężczyźnie, na każdym
kroku można dostać nożem w plecy. Utrzymywanie kondycji fizycznej było dla mnie
sposobem zachowania zdrowia psychicznego: dużo ćwiczyłam na siłowni, jeździłam konno i
grałam w polo. Mimo to dni wydawały się nieskończenie długie. W miarę upływu czasu
rywalizacja między dziewczynami stawała się coraz ostrzejsza, jedna starała się być
piękniejsza od drugiej. Ja w tym czasie układałam w głowie swój plan na wypadek, gdyby to
mnie książę zawezwał. Postanowiłam opowiadać mu wszystkie znane mi plotki z Hollywood,
którymi tak bardzo się interesował. Jednocześnie zastanawiało mnie, że nie byłam wzywana.
Wielokrotnie mówiono mi, że jego wysokość uwielbia takie kobiety jak ja: zmysłowe
brunetki o egzotycznej urodzie. Gustował również w dziewczynach o atletycznej budowie
ciała oraz w aktorkach, a ja byłam i jedną, i drugą. Oczywiste było, że byłyśmy dla niego
tylko jedną z inwestycji. Sporadycznie zjawiał się na przyjęciach i nie zawsze wybierał sobie
którąś z nas na noc.
I: Poza ustalonymi trzema tysiącami dziennie sypianie z księciem było dodatkowo
wynagradzane?
V: Umowa nie przewidywała tego, jednak rzeczywiście, niektóre dziewczyny
dostawały kosztowności, prezenty, czasami pieniądze. Gdy któraś została jego faworytą,
otrzymywała w dniu swoich urodzin, poza prezentami, pół miliona dolarów. No i więcej
pieniędzy na shopping. Ale ja nie uprawiałam seksu w Brunei, ani z księciem Jefri, ani z
nikim innym.
I: Brzmi to jakby to była Pani zasługa, ale przecież zwyczajnie nie została Pani
wybrana.
V: To absolutna prawda. Dziewczyny zachowywały się niczym szalone, gdy nie one
były wybierane, tylko współlokatorka czy najlepsza przyjaciółka. Czuły się wtedy tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exclamation.htw.pl