[ Pobierz całość w formacie PDF ]

problematyką proletariacką, zrodzoną przez ubiegły wiek.
Gdzie indziej pisze Nawrocki:  Fabryka, huta, kopalnia, wszystkie problemy związane z
pracą pozostawały w zasadzie na uboczu zasadniczych zainteresowań literackich .
Nieprzypadkowo padają tu nazwy zakładów, warsztatów pracy robotnika, i to konkretnego; w
drugiej części swego szkicu autor pocznie utożsamiać problem pracy z wątkiem li tylko
górniczym. Jeszcze gdzie indziej czytamy ponowne uściślenie, jakby sam krytyk nie był
zadowolony ze swych ustaleń:  powieści o pracy, czyli o produkcji . Wydaje się, że
Nawrocki próbował powiedzieć zbyt wiele w ramach skromnego eseju. Osobiście nie
umiałbym udzielić odpowiedzi na pytanie o to, gdzie kończy się w życiu praca, a zaczyna
odpoczynek. I od którego miejsca wykonywaną przez człowieka czynność  z nakładem
wysiłku fizycznego bądz umysłowego  mamy prawo określić mianem pracy. Omawiani w
jednym z poprzednich rozdziałów  mali realiści zdawali się identyfikować ten ludzki
obowiązek z procederem wypychania swej kieszeni.
Oto bohater powieści Augustyna Mój przyjaciel Staszek zajmował się niezbyt go
pasjonującym pilnowaniem objazdowych wystaw plastycznych i produkcją książek do
czytania, kalkulując swoje zarobki według poziomu rynkowych cen takich produktów, jak
jajka. Natomiast Michał z Gwiazdy sezonu Twerdochliba podchodził do zagadnienia z
inwencją sportowca; praca  stanowiąca w jego mglistym pojęciu zło konieczne na tym
22
W. N a w r o c k i, Trwanie i powrót, Poznań 1969.
30
padole  polegała dlań na ciągłej psychologicznej, czasem nawet gangsterskiej rozgrywce o
najlepszy udział w zyskach przedsiębiorstwa, o zaskarbienie autorytetu wśród pracowników,
o możliwość wyjścia w życiu na swoje. Jakże daleko stąd do merytorycznych rozważań
Nawrockiego na temat doniosłości działalności produkcyjnej w egzystencji współczesnego
Polaka!
Znacznie solidniejszy, głębszy pogląd na problem trudu roboczego wyrobili sobie młodzi
pisarze (pochodzący głównie z ośrodka katowickiego, choć nie tylko), którzy wzięli na
warsztat wątek górniczy. W powieściach Stanisława Groborza, Leona Wantuły, Jerzego
Wawrzaka, Jana Pierzchały i innych zawód kopalniany traktuje się z pełną powagą,
odpowiedzialnością i sercem, na jakie stać zapewne tylko tych, co w przeszłości albo sami
robili pod ziemią, albo żyli w bardzo bliskiej styczności z przedstawicielami czarnej profesji.
Zaletą książek napisanych przez wymienionych autorów i ich kolegów jest wychodzenie
ponad i poza sprawy czysto produkcyjne, wzbogacanie kwestii pracy o aspekty moralne,
obyczajowe, społeczne; czyż można, czy da się zresztą temat ten zubażać o to całe
skomplikowane podłoże, tło wszelakich ludzkich czynności (tu znowu kłopot: w jaki sposób
ustalimy wówczas ścisłą granicę pomiędzy gatunkiem powieści o pracy, a powieścią
psychologiczną czy obyczajową, której bohater pojawia się przynajmniej na krótki okres na
jakimś stanowisku roboczym, a w końcu któż dzisiaj jakoś tam nie pracuje?).
Natomiast powszechną wadą książek o górnictwie jest stereotypowa, powielana metoda
wychodzenia poza i ponad sprawy czysto produkcyjne; schematom w obserwacjach
socjologicznych oraz psychologicznych towarzyszą tu banalne, tuzinkowe chwyty narracyjne,
najczęściej po prostu reprodukowane z klasyka w tej dziedzinie  Gustawa Morcinka. Wielu
autorów opiera fabułę swych powieści na nieświeżym motywie nowicjusza w zakładzie:
osoby, która trafia do szybu przypadkiem i wykonuje swe obowiązki z początku niechętnie, z
musu budżetowego, a potem to już się nie da wyciągnąć na powierzchnię za żadne skarby i
znajduje tu swój cel w życiu, swoje środowisko. Narrator takich akcji skupia zwykle uwagę
na konfliktach pomiędzy przybyszem a niechętnym mu z reguły zespołem starszych
górników, na procesie adaptacji  nowego do kopalnianego żywiołu. Młody bohater powieści
Stanisława Groborza23, pochodzący ze wsi podwarszawskiej, na ponad stu stronach
przezwycięża opory kamratów od kilofa, obala przeszkody rzucane mu pod nogi przez
sztygara i innych przełożonych. Cel, jaki mu przyświeca w bezpardonowej niekiedy walce,
nie jest jednak świetlany: chodzi nie tyle o ciekawszą, lepszą robotę, ile o wyższe zarobki.
W ogóle odmalowana w powieści społeczność górnicza  włącznie z samowolnym
dyrektorem  nie może wzbudzić sympatii czytelnika; choć towarzysze fachu doradzają na
początku młodemu Górskiemu, że  pracę za łeb trza , to w rezultacie sami się biorą za łby  i
o co? o nędzną mamonę. Książkę Groborza moglibyśmy uznać za zbeletryzowany poradnik
dla młodego górnika, przepełniony dydaktycznymi pouczeniami, gdyby nie fakt, że niektóre z
tych nauk podaje się w brzęczącej formie i że pokazuje się, jak na przykład można (choć to
nieładne, a fe!) zadenuncjować brygadiera z  przodku , aby mieć potem kłopoty z
wydawaniem jego pensji. Konflikty z Miejsca na ścianie wydają się często sztuczne,
naciągane, czego powodem jest zapewne nie tylko przerysowany, przesadny w dozowaniu
czarnych barw obraz środowiska, ale i prymitywna, bardzo tradycyjna metoda narracji, która
podsuwa nam z upodobaniem długie martwe dialogi z zawiłymi komentarzami w rodzaju:
 Naszła go chęć oburzenia się . Albo:  Rozentuzjazmował się, lecz zauważył rezerwę w
zachowaniu się Górskiego .
Obok szablonu nowicjusza współcześni autorzy literatury górniczej z zapałem przepisują
inne schematy, na przykład zawału (to też z Morcinka), co dostrzegł krytycznie wyrażający
się o aktualnych realizacjach tematu kopalni w prozie Nawrocki (we wspomnianym eseju):
23
S. G r o b o r z, Miejsce na ścianie, Katowice 1966.
31
 Spośród siedmiu na osiem powieści na tematy górnicze, które w ostatnich latach
otrzymaliśmy, tylko o jednej można z czystym sumieniem powiedzieć, że nie tąpie się co
kilkanaście stron w kopalni, nie leje się raz po raz woda . Krytykowi katowickiemu chodzi
bodajże o książkę Leona Wantuły24, w której istotnie nie tąpie się w szybie, za to z pełną
rekompensatą tąpie się w czym innym. Zatrzymajmy się na chwilę przy tej powieści i
zauważmy, jak trudno sobie z nią poradzić, stosując zaproponowany przez Nawrockiego
system kryteriów, służących do wyróżnienia gatunku powieści pracy. Urodzeni w dymach są [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exclamation.htw.pl